Czy banki w Polsce faktycznie gwarantują bezpieczeństwo?

Trudno jest wyobrazić sobie zarządzanie swoimi finansami – czy to w przypadku osoby prywatnej, czy też większej lub mniejszej firmy – bez współpracy z bankiem. Obecnie rynek bankowy w Polsce jest dość dobrze rozwinięty: działa na nim blisko 600 banków komercyjnych, zatem osoby szukające odpowiedniej dla siebie oferty z pewnością mają w czym wybierać. Przechowujemy w nich swoje pieniądze, wykonujemy za ich pośrednictwem najróżniejsze operacje finansowe. Należy jednak zastanowić się nieco nad tym, czy korzystanie z ich ofert faktycznie jest bezpieczne. Wyraźnie widać, że poziom zaufania do banków w Polsce znacznie spadł w ciągu ostatnich kilku lat, i nadal utrzymuje tendencję spadkową.

Rzadko kiedy zastanawiamy się w ogóle nad tym, co dzieje się z naszymi pieniędzmi w przypadku, kiedy bank z którym współpracujemy bankrutuje. Takie przypadki, na fali ogromnego, ogólnoświatowego kryzysu finansowego z ostatnich lat były bardzo częste, choć póki co – w innych krajach. Nie oznacza to jednak, że polski rynek jest w pełni bezpieczny. Każdy, kto w jakikolwiek sposób korzysta z usług banku powinien mieć zatem świadomość tego, jakie ryzyko może się z tym wiązać. Wiele do myślenia niektórym z nas dało niedawne bankructwo SK Banku. Co prawda pewne przesłanki o zbliżającej się upadłości były widoczne już od dłuższego czasu, ale i tak okazało się to być wielkim zaskoczeniem dla wielu ludzi. Wraz z tym wydarzeniem pojawiły się również liczne pytania o to, czy depozyty przechowywane w jakimkolwiek banku są rzeczywiście bezpieczne – dotychczas to właśnie banki uchodziły za taką właśnie oazę bezpieczeństwa. Jak przekonują specjaliści, pewna doza ostrożności zawsze jest wskazana.

Niemniej jednak wiele zależy tu od tego, w jakim dokładnie banku przechowujemy swoje środki. Jeśli korzystamy z ofert tych większych banków, to raczej nie mamy powodów do zmartwień – mimo zawirowań na światowych rynkach, nadal są one bardzo bezpiecznym miejscem. W nieco gorszej sytuacji znajdują się jednak te osoby, które współpracują z niewielkimi, lokalnymi bankami. Tego faktycznie mogą okazać się mniej odporne na kryzysy finansowe nawiedzające w ostatnich latach rynki, i przy nich istnieje już większe ryzyko upadłości.

Istnieje w Polsce specjalna instytucja: Komisja Nadzoru Finansowego, której zadaniem jest między innymi monitorowanie poziomu wypłacalności poszczególnych banków na terenie kraju i wcześniejsze ostrzeganie klientów przed jakimikolwiek potencjalnymi zagrożeniami. Warto śledzić publikowane przez nią raporty, bowiem dają nam one spore pojęcie na temat tego, jak w danym momencie kształtuje się sytuacja na rynku i które banki w wybranym okresie są najbardziej godne zaufania. W raportach tych podaje się wiele wskaźników określających sytuację, ale dwa najważniejsze na które powinniśmy zwracać największą uwagę to wskaźnik wypłacalności banku oraz wskaźnik Tier I. Wskaźnik wypłacalności banku, jak sama nazwa wskazuje, mówi o płynności finansowej danej instytucji. Jeśli bank nie jest odpowiednio wypłacalny, przechowywanie w nim pieniędzy czy wykonywanie za jego pośrednictwem jakichkolwiek operacji finansowych nie jest bezpieczne.

Różne banki posiadają różne wskaźniki wypłacalności. Za bezpieczny poziom można uznać wszystko powyżej 8% w przypadku banków, które istnieją dłużej niż dwa lata. Wskaźnik Tier I powinien natomiast wynosić minimum 6%. Póki co wskaźniki te pokazują, że ogólna sytuacja w polskim sektorze bankowym jest dość stabilna i bezpieczna – w obu przypadkach średnia wynosi tu znacznie powyżej minimum, zatem klienci banków w większości przypadków nie mają powodów do obaw. Do najlepiej ocenianych banków w Polsce należy obecnie Citibank oraz Bank Pekao. W gruncie rzeczy można jednak powiedzieć, że wszystkie główne, największe banki w Polsce na ten moment są w pełni bezpieczne.